czwartek, 13 sierpnia 2015

Stelena for Mads 4/?

Na początek chce Ci Mads podziękować za ogarnięcie mi bloga :D
(Tło jest zajebiaste)

W końcu  się doczekałaś :p
Mam nadzieję, że się spodoba.
I trochę dużo tych części się zrobiło :o
Miałam pisać max do 3, a tu 4  i chyba bd 5 :D
Ostrzegam, mogą być wątki plus eighteen (+18) oraz jakieś wulgaryzmy.

(Jest bardzo. Dużo. Seksów. Przepraszam. To przez Niki ;-;  (ale i tak Cie kocham Niks♥))

No cóż...
Wracamy do naszej Stelenki!

****
Wychodziliśmy właśnie z restauracji. Wcześniej zadzwoniła do mnie Andrea. Kevin z Kai'em się o nią bili. Na szczęście nic strasznego im się nie stało, sytuacja się wyjaśniła, a teraz idziemy do baru o nazwie Miami Beach. Idę ze Stefanem za rękę. Pierwszy raz byłam tak szczęśliwa. Nie no wtedy gdy poznałam An, też byłam tak szczęśliwa. Na początku się trochę pożarłyśmy, ale potem zostałyśmy NWPNZ (przyp. aut. Aya i jej dziwne skróty -Najlepsze Wampirze Przyjaciółki Na Zawsze). Kocham ją jak siostrę.
-O czym tak myślisz?-zapytał mnie Stefan.
-O moim szczęściu i o An.
-Więc jestem Twoim szczęściem?
-Idiota.
-Kochany idiota.
-Ale idiota-wystawiłam mu język.
-Kochasz tego idiote.
-Nie będzie seksu.
-Tego mi nieeeee zrobisz.
-Zrobię.
-Nie wytrzymasz bez mojego ciała i ogromnego pytona.
-Ktoś tu łyka tabletki na pewność siebie.
Zaśmiałam się gdy to powiedziałam.
-Niezła riposta-pochwalił mnie.
-Służę.
-Czyli seks jednak będzie. Nie wytrzymam. Jesteś za zajebista, kochanie.
-Nareszcie się przyznałeś.
Popchnęłam Go na najbliższą ścianę, wplotłam palce w jego włosy i mocno pocałowałam, ocierając się swoim kroczem o jego. Po chwili odsunęłam się.
-Mamy problem-mruczy Stef. Spoglądam na wybrzuszenie w jego spodniach.
-Namiocik...-szepcze.
Patrzę szybko czy nikt nie idzie. Popycham go w głąb jakieś alejki. Szybko ściągam mu spodnie. Stefan jest... zszokowany.
(WĄTEK NIE DLA DZIECI xD)

》》Pożądny czytelniku! Radzę   ZJECHAĆ TROCHĘ NIŻEJ《《

-Żartowałam-mówię, śmiejąc się i wkładając  mu z powrotem spodnie. Patrzy na mnie głupio. Ściągam mu szybko bokserki. Patrze na niego wyzywająco. Uśmiecha się, gdy biorę jego penisa w usta. Co się ze mną stało? Robię mu szybkiego loda. Jęczy z rozkoszy. Mam nadzieję, że nikt go nie słyszy. Dochodzi prosto w moje usta. Uwielbiam jego smak. Muszę częściej robić mu loda.  Wstaje, zakładam mu bokserki i  zapinam spodnie.
-To było nieziemskie. Taka bezwstydna... Mogę sie odwdzięczyć?
Zanim zdążę cokolwiek powiedzieć, jego dłonie wędrują po moim ciele. W końcu dociera do końca sukienki i kładzie jedną dłoń na majteczkach, a drugą kładzie mi na pośladkach. Dłoń wpełza pod moje majtki. Stefan wsadza we mnie jednego palca. Jęcze, och jęcze. Wsadza we mnie drugiego palca i zaczyna nimi poruszać. W końcu praktycznie cała ręka jest  tam, we mnie, a Stefan porusza nią szybko i z wprawą. Nie mija dużo czasu i dochodze.
-Szkoda, że nie mamy więcej czasu..
-Co Ci chodzi po głowie?-pyta mnie.
-Ostry seks. Chciałabym, żebyś mnie zerżnął- od kiedy jestem AŻ tak bezwstydna? To wszystko przez Stefa.
-Powiedz coś nie seksownego, albo znów mi stanie.
-Lubie kąpać się w błocie.
Patrzę to na niego, to na namiot.
-To nie było seksowne, mini Stefanie.
-Było. Nagość.. błoto...
-Dobra, czuję sprawę.
Wyciągam telefon i piszę do An szybkiego smsa
"Spóźnimy się. Mam chcice xx"
Chwilę później dostaje smsa.
"Okay, siksa. Poczekamy ;D ".
Jak ona mnie rozumie.
-Co robisz?- pyta mnie Stefan, gdy chowam telefon.
-Chcę Cię pieprzyć-mówię.
Patrzy na mnie zdezorientowany. Patrzę na jego spodnie. Zmieszczę się. Rozpinam mu spodnie, majtki ściagam i wchodzę trochę w nogawki Stefana. Ten popycha mnie na ścianę i ściąga bokserki.
-Chyba nie jesteś gotowa.
-Jestem.. Dla Ciebie bedę zawsze-szepcze i nabijam się na niego. Stefan podciąga mnie, a ja oplatam Go nogami, nadal częściowo będąc w jego spodniach. Stefan porusza się, a ja chcąc mu pomóc podskakuję.
-Miało.. być... ostro-burczę.
Spogląda mi w oczy, dociska mnie do siebie, tak że między nas, nie dałoby się wsadzić kartki. Porusza się szybko i ostro. Wbijam mu paznokcie w plecy. Krzycze, och jak krzycze. Mój tyłek obija się o ceglaną ścianę, ale ja nie czuję bólu. Czuje tylko penisa Stefana we mnie. Czuję jego gorące pocałunki na mojej szyi. Tylko to się liczy. Nie mija dużo czasu i dochodzimy oboje. Po paru minutach ogarniamy się.
-Dalej w tobie jestem, Eleno.
-Chyba nie jestem zaspokojona.
-Moja wymagająca Elena. Kocham Cię.
-Ja Ciebie też.
I pieprzymy się raz jeszcze, w tej ciemnej i brudnej uliczce.

Andrea

-No nareszcie-mówie gdy nasza parka przychodzi. Kevin trzyma ręke na mojej pupie, a Kai stoi obok niewiedząc co ze sobą zrobić. Kocham Kevina. Tak, to tylko kilka dni, ale kto zrozumie wampiryzm? Jestem do niego przywiązana, jak Jacob do Belli ze Zmierzchu (:D).
-Pachniesz seksem-szepcze do El.
-Sama nie jesteś za niewinna.
Fakt, chciałam "wynająć "na kilka minut pokoik na szybki numerek . Udam, że jestem dziwką. Mój strój nie zostawia wiele do namysłu. Jestem w krótkiej czarnej sukience, która ledwo zakrywa mi dupe i ma duży dekolt. Przebrałam się, gdy poszłam na chwilę do domu po bójce. Weszliśmy do baru. Po prawej stronie, striptizerki tańczyły na rurze. Po lewej były pokoiki z zasłoniete tylko cienkimi kotarami, a na wprost stał bar.
-Dajcie nam 20 minut. Eleno zamów mi to co zwykle.
Złapałam Kevina za ręke i pociągnełam w stronę pokoików. Stał przy nich wysoki dryblas. Podwinełam po drodze sukienkę.
-Cześć. Przepraszam, niezdecydowany klient-mówię do dryblasa.
-Wygląda na bogatego. Powodzenia-mruga do mnie- Idź na sam koniec, pokój po prawej.
Kiwneła głową, otarłam ręką krocze Kevina, złapałam Go za dłoń i pociągnęłam.
-Co ty robisz?-pyta mnie Kevin.
-Chcesz seksu?
Kiwa głową z uśmiechem.
-Ja też, kochanie. Mam na Ciebie taką ochotę...
Teraz to Kevin ciągnie mnie w stronę pokoiku. Docieramy, zasłaniam kotarę i podchodzę do Kevina, który siedzi na łóżku. Siadam na nim w rozkroku i poruszam się.
-Ana...
-Zaraz sobie ulżymy. Wsadzisz we mnie, swojego wielkiego kolegę.
-Skąd wiesz, że jest wielki, moja suczko?
-Czuję go przez majtki. Och, mam nadzieję, że się zmieści.
Jestem podniecona. Bardzo.
Schodzę z niego, ściągam majtki, a on zsuwa bokserki i spodnie. Stoi mu.
-Jest ogromny...-szepcze i szybko siadam na niego, a jego penis wchodzi we mnie. Trzymam się mocno jego ramion i zaczynam się poruszać. Ostro. Krzycze z rozkoszy. Jestem jego.
-Jesteś cała moja, Andreo -mówi powoli. Wsuwa mi dłonie pod bluzkę, gdy znajduje piersi, łapie je i zaczyna delikatnie pieścić- Twoje usta.. twoja dupa... twoja mała.. twoje serce. To... wszystko... jest moje. Jesteś... moją suczką.. kocicą.. miłością...
Jego słowa sprawiają, że dochodzę. Spektakularnie i głośno. Kevin dochodzi chwile po mnie, krzycząc moje imię.
-Kocham Cię, An.
-Jesteś moim wszystkim Kevin. Ja też Cię kocham- mruczę.
Po chwili pytam go:
-Co powiesz na drugi raz?
-Tylko jeśli bedę mógł Cię trzymać za tyłek.
-Marzę o tym.
-Moja suka...
Całuje go mocno i popycham. On leży, ja siedzę.
-Ściągnij sukienkę-prosi mnie.
-Porwij ją, tam gdzie chcesz.
Rozrywa sukienkę przy dekolcie. Pochylam się. Wsadza nos w moje piersi. Mruczę z zadowolenia. Łapie mnie za pośladki.
-Na co czekasz?-pyta mnie.
-Na jakieś sprośne słówko czy coś...
Ściska mój tyłek, jednocześnie dociskając mnie do siebie, ponieważ cały czas jest we mnie.
-Nie jesteś gotowy...
Robi dwa kółka biodrami. Czuję go. Już nie jest sflaczały, jest gotowy do działania.
-Już jestem. Pochyl się troszkę- robię o co prosi -Ocieraj sie o mnie swoimi cyckami..
Jedną reką zrywa ze mnie resztę sukienki i stanik. Pochylam się nieznacznie.
-Pochyl się jeszcze...
-Mam się tylko pochylić?-droczę się.
-Masz sterować moim penisem. Masz mnie zgwałcić. Pieprzyć mnie. I ocierać się o mnie swoimi piersiami, suko!
Praktycznie kładę się na nim. Nie wiem jak, ale poruszam się i czuję go bardzo głeboko. Ocieram się o niego piersiami, a on zajebiście ściska mi pośladki.
-Moja słodka... suczko..
Przewraca nas, teraz ja leżę. Trzyma ręce na moich piersiach i ugniata je delikatnie. Pieprzy mnie ostro.
-Pieprz mnie! -krzycze - Obijaj się o mnie jądrami!
Nie obchodzi mnie, że krzycze. Nikt nas nie słyszy - małe czary wampirskie.
-Lubisz tak, suko? Lubisz... gdy... pieprzę... Cię... jakby... jutra... miało nie... być?
-Aach!
-Lubisz... moje jądra, prawda?
-...
-Odpowiedz mi, suczko!
-Kocham twoje jądra. Chce je potem poczuć przy swoich piersiach-mówię na jednym oddechu- Pieprznij moje piersi!
-Jestem..tak...blisko. Dojdź do mnie, suko.
Złapałam jego pośladki i mocno dopchnełam. Poczułam go głębiej.
-Oddaj mi się, Andrea! Zajebista z Ciebie suka!
Doszłam, całe moje ciało trzesło się. Czułam jak Kevin, wlewa się we mnie.
-Najlepszy orgazm- mówię po chwili. Kev kiwa głową.
-To teraz wypieprze twe piersi.
-Ale potem weźmiesz mnie jeszcze raz. Jeszcze szybciej.
-Wampirze tempo... Nie mam nic przeciwko.
Wychodzi ze mnie i kładzie mnie. Ociera się penisem o moją łechtaczkę dla zabawy, a potem kładzie swojego penisa między moimi piersiami, lekko na mnie siadając. Dociskam piersi, a on zaczyna poruszać swym penisem. Czuję jego jądra przy moich sutkach.
****
-Dłużej się nie dało?-pyta mnie Elena ze śmiechem.
Kręce głową. Wypijam drinka i idę z Eleną, tańczyć. Jestem szczęśliwa, ale chyba nie na długo...



To właściwie możecie traktować jako taki dodatek... bo jest sam seks ;----; I rozdział nie jest wartościowy (dopra,  dla niektórych seks jest wartościowy, ale wiecie o co mi chodzi).
Mam nadzieję, że się podoba.
Nie będzie mnie w social mediach (na blogerze też) chyba aż do środy, bo jadę do babci ;)
Możecie pytać o ff (i zamawiać też :D ) na moim Asku.
No cóż... pozdrawiam,
Do następnego,
Wasza Aya♥

Ps. Jak Wam się podoba wygląd bloga?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz